Na rynku tańszego obuwia widzimy dwóch graczy – CCC i Deichmanna, zaś sklepy internetowe stają się coraz popularniejszymi miejscami do zakupów butów. To z kolei zrodziło problem na rynku obuwia z wyższej półki, na którym o klienta konkuruje wiele marek, np. Wojas, Kazar czy Gino Rossi. Jakie poniesie to za sobą zmiany?
Ogromna konkurencja na rynku obuwniczym
Stacjonarny rynek droższego obuwia zmaga się w ostatnich latach z bardzo dużą konkurencją. Z naszego kraju wycofały się już takie marki jak Bata, Nine West czy Dune. Na rynku wciąż jednak ścierają się zarówno rodzime, jak i zagraniczne marki.
— Stacjonarny rynek droższego obuwia jest już tak przesycony, że w perspektywie dwóch-trzech lat ktoś będzie musiał z niego wypaść. Nie mówimy to u małych, ale większych podmiotach, posiadających w kraju więcej niż kilkadziesiąt sklepów — mówi Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi(źródło:pb.pl).
Dodatkowym problemem są nieustające wyprzedaże – co prawda zachęcają klientów do kupna, jednak marki ograniczają sobie tym samym zysk. O ile nie widać kryzysu na pierwszy rzut oka, ponieważ firmy nie notują strat, to zauważają przy tym, że duży wpływ ma na to zwiększenie sprzedaży B2B. Jednego rozwiązania na tą chwilę nie widać, podobnie jak ciężko mówić o dużym kryzysie. Niemniej jednak możemy spodziewać się zmian na polskich rynku obuwniczym, zwłaszcza w gałęzi droższych produktów.
